Godz4rano
Wasyl dowozi nas do "hotelu", 25km od Lwowa,jest mi wszystko jedno gdzie jestesmy-spac.Wasyl dowiaduje sie co i jak,zalatwia nam pokoj i wraca do Lwowa.obiecuje wrocic rano czyli za 4godz i zawiesc nas do miasta.wody nie ma.wycieram sie chusteczka i ide spac.po godz,ok 5rano walenie do drzwi.odruchowo musialam wstac ale budze sie dopiero pod drzwiami w zapietym spiworze.kobieta krzyczy cos przez drzwi ale kiepsko lapie o co jej chodzi."Woda w toalecie!"Moja odpowiedz:Nie,dziekujemy:)skacze jak dzdzownica i sprawdzam o co chodzi z woda.majstruje chwile przy spluczce ale nie bardzo wiem w jakim celu. Aska klnie na lozku,wracam skokami(ciagle w spiworze)i ide spac. o 8rano przyjezdza Wasyl,kaze nam jesc ciastka i cukierki,zawozi do Lwowa.
LWOW
Deszcz masakryczny,na szczescie jak dojezdzamy to przestaje padac.mamy samochopdowa wycieczke po Lwowie,po drodze zahaczamy o kantor. zaskakuje nas widok dworca, wyglada na palac.Wasyl pomaga nam kupic bilety do Symferopola na dzis po poludniu. na poczatku nie ma,ale jakos sie znajduja.zostawiamy bagaze w przechowalni,zegnamy sie serdecznie z Wasylem,ktory uwaza ze nic szczegolnego nie zrobil(!)i idziemy cos zjesc. Podobno jak przezyjesz 5minut na ulicy Lwowa to sobie juz poradzisz.Kurde,jezdza tam w kazda strone a cos takiego jak przejscie dla pieszych nie istnieje.samochody parkuja na srodku ulicy miedzy torami tramwajowymi.jakos tam kursujemy:)Idziemy na pizze a tam w toalecie wzruszenie gardlo sciska:)papier toalet,woda biezaca,mydlo,reczniki papierowe.to chyba gl temat naszej rozmowy.Idziemy do poczekalni dworcowej gdzie dowiadujemy sie ze jest platna,wiec przenosimy sioe na podloge w poczekalni dla zwyklych ludzi:)odbieramy bagaze,pan mimo numerka pyta:"szto bylo?"i pakujemy sie do pociagu.przedzial kupe,jedziemy z matka i corka,ukrainki mieszkajace w Polsce,bardzo sympatyczne,chociaz znow nas karmia i nie przyjmuja zadnych tlumaczen.tez podziwiaja nasza "odwage"Hm,ssie okaze czy nie glupote.Duszno duszno duszno.
19:45
postoj i swieze powietrze:)!!!!oraz przerw na lunch,swieze i gorace pierogi z ziemniakami(?)marsz do toalety(az zal dupe sciska:)i idziemy spac