Geoblog.pl    coccinelle    Podróże    Krym    sewastopol
Zwiń mapę
2007
26
sie

sewastopol

 
Ukraina
Ukraina, Sewastopol
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1460 km
 
anegdota pt jak kupic cos na rynku i nie wyjsc na idiotow:)
skoro swit idziemy na dw autobusowy w celu dostania sie do sewastopola.po drodze chcemy kupic cos na sniadanie,zachodzimy na rynek.pierwsze co wpada nam w oczy to duzy kosz z pieknymi jablkami.ogladamy,wybieramy,sprzedawca zachwala.bierzemy 4i pytamy ile?na to pan,zirytowany zabiera nam z rak jablka.rzeczywiscie caly kosz byl na sprzedarz.smiejemy sie i idziemy po pomidory.tu nie jest lepiej.znowu wybieramy cztery,co bardzo rozsmiesza pana z kolejki.sugeruja nam dobranie do kg.wszyscy naokolo sie patrza i komentuja.eh,ciezkie jest zycie obcokrajowca.w koncu wpakowalysmy sie w marszrutke i jedziemy.po ok 30min jestesmy na miejscu.pierwsza czynnosc to kupienie kawy w automacie(Nescafe!!)i zajecie miejsca w dluuugiej kolejce do kas.kupujemy bilety na powrot(nocleg w bakczysaraju,sewastopol jest podobno bardzo niebezpieczny) i ruszamy na podboj miasta!Sewastopol jest ogromny,lezy nad Zatoka PoludniowaMorza czarnego i jest portem wojskowym gl floty rosyjskiej.rzeczywiscie na ulicach pelno mundurowych w wielkich charakterystycznych czapach.spacerujemy nabrzezem Kornilowa.po placu Nachimowa,ulica Lenina.Ogladamy z zewnatrz cerkwie,gubimy sie w zapamietywaniu pomnikow(w sumie i tak wszystkie ku chwale rosyjskich zolnierzy)/jemy tez sniadanie-pomidory z pomidorami:)chwila na decyzje-kupic bilety drogie jak na nas,do delfinarium czy zjesc cos normalnego?delfinarium chcialam zobaczyc juz dawno..dzieki ISIC-owi znow mamy 50procent znizki na wejscie.pokaz super,nie mam pojecia jak opisac,skusilam sie na plytke dvd to wam pokaze:)
w sewastopolu nastepuje moje pierwsze zetkniecie z kwasem ktory sprzedawany jest co krok na ulicy z beczek,w plastikowe kubki,az robimy zdjecie.smak dziwny ale orzezwia na kilka godzin,przy tym upale to duzo.jedziemy do okolicznej balaklawy(z dawna "przystan przeznaczenia".dojazd jest dosc skomplikowany ale dajemy rade i po trzech przesiadkach z trolejbusu do autobusu i do marszrutki,jestesmy na miejscu.z daleka ogladamy pozostalosci genuanskiej twierdzy Cembalo i idziemy do portu przeplynac sie statkiem na zlota plaze.dla Asi to nowosc,pierwszy rejs,dla mnie hmm,nieznosze statkow,chce plynac zeby nie byla sama i mam nadzieje na piekne widoki.pakujemy sie na statek "Pluton" i plyniemy 45min w jedna strone(!)widoki rzeczywiscie fantastyczne,pasma gor nad morzem ale szczesliwa jestem jak rejs sie konczy.
spostrzezenia:1.w kazdym miescie sa ulice,place nazwane imieniem Lenina.podobno oficjalnie zmienione, na tabliczkach funkcjonuja nadal.2.przynajmniej do tej pory nie spotkalysmy turystow mowiacych w innym jezyku niz ukrainski,rosyjski czy ostatecznei jakis lokalny.slyszac nas wszyscy sa zdziwienie,zwracamy na siebie uwage,jesli o cokolwiek pytamyi albo cala grupa ludzi nam odpowiada albo sie smieje(bywalo bywalo:)Takze np w Bakczysaraju po trzy dniowym popbycie nie pozostalysmy niezauwazone ale na ogol spotykamy sie z bardzo sympatycznymi reakcjami,czasem z zniecierpilwieniem,jeszcze nigdy z wrogoscia.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
coccinelle
Marlena Gora
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 11 komentarzy11 1 zdjęcie1 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
18.08.2007 - 04.09.2007